Dzień prawie nieidealny.

Dzień prawie nieidealny.

Dzień prawie nieidealny.

     7.00 rano. Pobudka.To była ciężka noc. Staram się otworzyć sklejone snem powieki. Jeszcze tylko pełne miłości, szybkie spojrzenie na odsypiającą noc małą córeczkę i rozpoczynam dzień. Czas szykować chłopców do przedszkola i szkoły. Robimy śniadanie. Czas nagli. Budzi się Ola i woła: kajka (kaszka) . Trzeba ją zrobić natychmiast, żeby nie było awantury. Szybkie buziaki i życzenia miłego dnia i chłopaki wychodzą. Próbuję ogarnąć poranny bałagan a półtoraroczna Ola mi tego nie ułatwia. Pasuję. Rob... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu WYSPA SZCZĘSLIWA

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.