Czy pamiętacie ścienne kalendarze z wydzieranymi kartkami? Każdy dzień miał z tyłu sugerowany przepis na danie typowe dla tego sezonu. Jeśli nie miało się pomysłu, co ugotować na obiad, można było wydrzeć karteczkę z pomysłem. Miało się przy tym gwarancje, że w styczniu nie zasugerują nam przepisu wymagającego świeżych porzeczek i że danie będzie klasyczną propozycją dla prawdziwych mężczyzn (w sensie dużo mięsa), bez żadnych wymysłów typu chia czy amarantus. „Menu Italian” wydawnictwa Jedność to książkowa ... czytaj dalej...