Grzanki Elvisa

Grzanki Elvisa

Grzanki Elvisa

Zobaczyłam je w książce Nigelli kilka lat temu.  Od razu wiedziałam, że kiedyś spróbuję jak smakują.  Troszkę mi z tym zeszło, ale wreszcie je przygotowałam.  Zrobiłam je odrobinę inaczej, niż proponuje Nigella, a może raczej jak jadł je Elvis.  Nie smażyłam ich na maśle, a opiekłam w całości w opiekaczu.  Przyznam, że pomimo tego, że uwielbiam banany i masło orzechowe, nie wydaje mi się, żebym przygotowała je jeszcze kiedyś.  Cieszę się jednak, że je zjadłam.  Raz w życi... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu Sto kolorów kuchni

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.