Navona - włoska restauracja w centrum Warszawy

Navona - włoska restauracja w centrum Warszawy

Navona - włoska restauracja w centrum Warszawy

Dzisiaj opowiem Wam o wizycie we włoskiej restauracji Navona mieszczącej się przy ul. Bitwy Warszawskiej 1920r. nr 19 na warszawskiej Ochocie, w okolicach Dworca Zachodniego.Navona istnieje od listopada ubiegłego roku chociaż firma Accata będąca właścicielem lokalu ma pod tym adresem inne przybytki - klub Arco z dwupoziomową kręgielnią i centrum bowlingowo-eventowo-konferencyjnym oraz grill bar/klub Osada. Można więc tutaj przyjść całą rodziną pograć w kręgle i przy okazji zjeść coś smacznego. Można umówić się z pacz... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu Smaczna Pyza

Autor

SmacznaPyzaSmacznaPyza

Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.

Proponowane wyszukiwania

Popularne słowa kluczowe

włoska, pączki, grill, obiad, pomysł na obiad

Inne przepisy z Smaczna Pyza

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.
Bona Apetita, 5 maja 2014 20:48:03

Jedzenie wygląda bardzo bardzo zachęcająco! Szkoda tylko, że wnętrze jest takie sobie, bez wyrazu, brakuje włoskości, chociaż we Włoszech też tak zwykle bywa, że wnętrze niezbyt a jedzenie obłed ;) Ale i tak za bardzo bezpłciowe jak dla mnie... zboczenie zawodowe i juz nic na to nie poradzę ;)

Iza Kulińska, 5 maja 2014 22:50:41

a mnie się podoba taki wystój - nie nachalny, stonowany...

Bona Apetita, 6 maja 2014 01:42:36

I dobrze, ja mam Iza zboczenie... jestem projektantem wnętrz i się czepiam ;) Nic już nie poradzę.

paola, 6 maja 2014 11:39:54

Prawie jak Piazza Navona ;)Najbardziej podoba mi się wspólny stół. Ostatnio podobno krzyk mody-jesz razem z obcymi ludźmi, ale jakoś po śródźiemnomorsku jakoś to nie przeszkadza.Zajęliśmy kiedyś w knajpce w Kazimierzu nad Wisłą kąt stolika. Za minut 5 i 3/4 ;) przysiedli się ludzie. Same znane z TV twarze. Przez chwile poczuliśmy się nieswojo. Bo ta "znaność". A potem kosztowaliśmy wspólnie najlepszą babkę ziemniaczaną z borowikami wymieniając... nie, nie uprzejmości, tylko naprawdę rozmawialiśmy nie bacząc na "znaność'. Zresztą ich było trzy razy więcej. Coś kręcili w Kazimierzu? Ale wspólny stół był tak bardzo po włosku i tak fajnie było razem usiąść...

Iza Kulińska, 6 maja 2014 11:46:09

no proszę jaka przygoda :) w Navonie są też po bokach mniejsze stoły, stoliki - myślę, że każdy znajdzie miejsce dla siebie