O Amelie Nothomb pisałam już ostatnio. Jej książki mi się podobają - za lekkie pióro, oszczędność słów i pobudzanie wyobraźni. Po ostatnią, którą mam, sięgnęłam nieco niepewnie - nie prędko dane mi będzie poszerzyć księgozbiór... Nie mogłam się jednak oprzeć - i przeczytałam ją na jedno posiedzenie.Tak wyszło ma zaledwie 110 stron - czyta się błyskawicznie, tym bardziej, że akcja wciąga od samego początku.Baptiste jest zupełnie przeciętnym paryżaninem - nudna praca w biurze, a w domu samotność zagłuszana nudą. K... czytaj dalej...