Ostatnio piszę raczej o książkach niż filmach. Powód jest prosty - oglądam głównie seriale, programy kulinarne i stare komedie, które wszyscy znają. Ostatnio jednak zrobiliśmy wyjątek - w kinie widziałam zwiastun, później we wszystkich sklepach ogromnie plakaty, że już na dvd! Nie mogłam się oprzeć, i któregoś wieczoru zasiedliśmy przed telewizorem, żeby obejrzeć Życie Pi. Do Pi przyjeżdża pisarz poszukujący ciekawy historii. Od wspólnego znajomego usłyszał, że Pi może opowiedzieć mu coś, co zmieni jeg... czytaj dalej...