Przepis na : deser
Ja tam lubię mak. Nawet jak wchodzi w zęby, lubię jego zapach jak gotuje się, lubię w nim rodzynki. Ogólnie ciężko mi było odejść od miski z gotowym nadzieniem, bo znacie to – „spróbuję jedną łyżeczkę, by wiedzieć czy czegoś nie dodać…”, „o wezmę jeszcze jedną bo nie jestem pewna…”, „kolejna nie zaszkodzi jest tego […] czytaj dalej...