Wiem, że tytuł tego postu jest dość kontrowersyjny. Tak samo kontrowersyjny będzie mój osobisty wpis. Wiele osób boryka się z takim samym problemem co ja. Problemem właśnie z przypiętą łatką wdowy, wdowca. Ja bardziej odczuwam to jako wypalone piętno na czole. Strata ukochanej osoby jest okrutna, pozbieranie się po niej do łatwych też nie należy. Otoczenie nie pomaga w żadnej z dróg jaką człowiek wybiera. Zamiast wsparcia otrzymujemy to, na co nikt z nas nie zasłużył. Nie mówię tu o ludziach na których napra...