Powoli zaczyna mnie nosić. Różnie to nazywają. Włącza mi się Jaś Wędrowniczek (żeby nie reklamować wysoko procentowych alkoholi...), globtroter, wanderlust. Jak zwał tak zwał. Potrzebuję odświeżenia umysłu. Chcę nasycić oczy nowymi widokami, krajobrazami. Poczuć nowe zapachy, usłyszeć inne dźwięki. Tak już mam, że od czasu do czasu potrzebuję mentalnego resetu. Tak żeby znów móc spojrzeć na codzienność bez znużenia, żeby znów zacząć zauważać to co już mi spowszedniało. Miała rację Agnieszka Osiecka z tym wsiad... czytaj dalej...