Znacie? Ja za dzieciaka uwielbiałam tą piosenkę Turnaua i do dziś mam do niej wielki sentyment. Jako szczenię z umorusaną gębą (średnio przez sto procent czasu) zachwycałam się melodią, tym fleto-klarneto-podobnym intro i głosem wokalisty. Dziś, jako osobnik wyższy i o czystszym licu (nooo, uogólniam) częściej dumam nad tekstem. Bo kiedy na chwilę przestaję panikować i układać fatalistyczne scenariusze na przyszłość, nachodzi mnie czasem refleksja nad życiem. I dochodzę do wniosku, że to że "nie dzieję się ni... czytaj dalej...