W żadnym klimacie politycznym i przy jakichkolwiek warunkach pogodowych nie potrzebuję zupełnie i całkowicie zachęty do pojadania fasolek, tudzież soczewic i innych ciecierzyc. Ale aktualnie jestem w posiadaniu, bardzo znacznie już przetrzebionych, zapasów , które z przyjemnościa wykorzystuję. Stad dzisiejsze danie. Wegetariańskie, idealne wprost do porcji kaszy i wspaniałe na nadchodzace zimne i mokre wieczory... Przepis, lekko zmieniony, z bloga Olgi Smile . Składniki: (na jakieś 3 porcje, ale ... czytaj dalej...