Bawiliśmy się świetnie! I, jak zawsze, podwójnie - najpierw w czwartek, w 'prawdziwe' urodziny zjedliśmy domowe, czekoladowo-waniliowe ciastko i zakupiliśmy upominki w towarzystwie solenizantki, a następnie dwa dni później, w sobotę, już z koleżankami i kolegami, oraz przecudnym ciastem ze Sweet Pasion . I z bardzo, ale to bardzo utalentowaną, oraz cierpliwą panią, która przyjechała do nas wyposażona w obsolutnie wszystko, co potrzebne do zrobienia przyjęcia urodzinowego pod znakiem dekorowania cupcak...