Pamiętam z dzieciństwa jak zastanawiałam się z której strony dobrać się do wielkiego ptysia. Plan był taki, żeby krem nie wylądował na mnie. Jak bardzo bym się nie starała to i tak mój nos był zawsze wysmarowany. Aby moja córka nie miała podobnego kłopotu, postanowiłam sama zrobić ptysie w wersji mini. Przyznam, że robiłam je pierwszy raz ale z efektu jestem zadowolona. Przepis zapożyczyłam z jednego z blogów kulinarnych: "Kuchnia Bakino"- dziękuję. :) SKŁADNIKI: ½ szklanki wody (125 ml) 65 g. ma... czytaj dalej...