Moich cytrynowych eksperymentów ciąg dalszy... Odwiedzając jeden z moich ulubionych blogów, natknęłam się na pomysł wykonania domowego zapachu cytrynowego. Pomyślałam "a co mi tam, najwyżej stracę odrobinę wódki", której i tak w zasadzie nie ma kto wypić. Cała robota trwała kilka minut, ekstrakt stoi grzecznie w szafce już prawie dwa tygodnie, potrząsany od czasu do czasu, ma śliczny kolorek i pięknie pachnie. Nie używałam go jeszcze i nie wiem na ile się sprawdzi, ale wierzę w autorkę oryginalnego przepisu , bo... czytaj dalej...