Bywają plusy tego, że pada deszcz. Jednym z nich jest wysyp grzybów. Chciałbym się bardzo pochwalić, że zebrałem je sam do czego zawsze zachęcam, ale nie zrobię tego gdyż kupiłem je od pewnej starszej pani w chuście na głowie w okolicach targowiska, nie pytając o certyfikat i jednocześnie ufając własnej znajomości tego gatunku. Choć wielką znajomością nie trzeba było się wykazywać gdyż pomimo powszechnie panującej legendzie nie ma grzyba podobnego do kani :) Za całą reklamówkę dałem 5 zł i były to bardzo dob... czytaj dalej...