Zastanawiałam się jak mam ugryźć tego posta. Bo nalewka ze zdjęcia jest trunkiem od mojego taty. I to w sumie nie jest problem, bo jak się okazało nalewki robimy w sumie tak samo. Rzadko kiedy (o ile w ogóle) robię tak, że wrzucam przepis na coś, czego tak naprawdę nie zrobiłam. Oczywiście wiśniówkę mogę spokojnie zrobić sama, ale przepis dostalibyście za rok. Nie chce mi się czekać. Nie czekam. Piszę. Zacznę może od tego, że jestem największą fanką nalewki z czarnej porzeczki. Z zerową ilością cukru. A, w... czytaj dalej...
Nie ma nic lepszego na każdej domowej imprezie, jak szybkie przekąski. Minimum wysiłku, a maximum smaku, to główna ich zaleta.
Czytaj dalej...Sylwester to czas, kiedy świętuje się koniec starego roku i początek nowego. Jest to stosunkowo dość młode święto, gdyż narodziło się ono dopiero na przełomie XIX i XX wieku.
Czytaj dalej...