W końcu koniec urlopu. Tak, w końcu. Brakowało mi blogowania, moich przyjaciół, rodziny, mieszkania i futer. Wiecie jak jest… Urlop spędziliśmy między innymi w Czarnogórze. W drodze powrotnej mijaliśmy tysiące stoisk z paprykami i przypomniałam sobie o peperonacie. Jest i ona. Próbowaliśmy jej na ciepło, była super. Myślę jednak, że jutro na zimno będzie jeszcze lepsza. Są w sumie dwie opcje jej przygotowania. Jedna – pieczenie papryk, druga – usmażenie ich. Ja pozostałam przy tej pierwszej. Sk... czytaj dalej...
Te warzywa są dla naszego organizmu bardzo wartościowe!
Czytaj dalej...