To ja, a to moja Miśka. Jogą zaczęłam się interesować w tym samym momencie, w którym zetknęłam się z buddyzmem, ale tego wątku nie będę rozwijać na swoim blogu. W każdym bądź razie, to było lata świetlne temu, kiedy to w mojej mieścinie nie było nawet siłowni, a o zajęciach z jogi można było co najwyżej pomarz. Z pomocą przyszedł mi Lidl. Ja naprawdę nie reklamuję tego sklepu, to był praktycznie jeden z pierwszych większych sklepów w moim pipidówku, a że miałam go po drodze do swojego domu, a konkretnie do sw... czytaj dalej...
100 % weganka