Przyszła jesień i już na dobre się u nas rozgościła, wieczory coraz dłuższe i coraz chłodniejsze. I właśnie na takie wieczory idealna jest ta książka Krystyny Mirek. Autorka otula nas słowami jak ciepłym kocem, pozwala się ponieść niespiesznej akcji i delektować chwilą podczas lektury, wsłuchać w szelest liści pod nogami w ogródku Babci Kaliny i poczuć aromat domowej szarlotki. Wybierając tą książkę nie miałam pojęcia, że jest on 4 tomem serii o Willi pod Kasztem, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to w lekturz... czytaj dalej...