Ja nadal mam nadmiar borówek i w końcu mogę powiedzieć, że się ich najadłam solidnie. Nie ma dni bym nie zjadła garści albo dwóch. Taki urodzaj sprawił, że wykorzystałam je do przygotowania kolejnego deseru. Tym razem na jest to serniczek na zimno. Powiem Wam, że już chyba prostszego ciacha na zimno nie da się popełnić - bita śmietana, serek i żelatyna dla stabilizacji, a do tego całkiem spora ilość borówek. Ciasto wygląda całkiem sympatycznie - niestety całe owoce trochę ciężko się kroją, a ja jesz... czytaj dalej...