Nie gram w gry na komputerze. No, dobrze... Od czasu do czasu ułożę pasjansa albo skasuję górkę klocków w mahjongu. I to wszystko.Gry jakoś nigdy nie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeSpadł śnieg. To już niemal koniec stycznia, a tu nagle Pani Zima przypomniała sobie o bożonarodzeniowej pogodzie. Na spacery więc zakładam wysokie kozaki, owijam się szalem
Pożeraczka, czyli raz adobrzeCzłowiek szybko się przyzwyczaja do dobrego... Przez pewien czas mieliśmy z C. okazję żyć jak ludzie - budziliśmy się razem, spać kładliśmy się razem, jedliśmy wspólnie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeWczoraj w okolicach godziny piętnastej siedziałam sobie przy stole przed laptopem. Świeciło słonko i ogólnie pogoda wydawała się być wręcz wiosenna. W pewnym momencie się zachmurzyło
Pożeraczka, czyli raz adobrzeZ sercem na dłoni...Znacie do powiedzenie z dzieciństwa? Ja bardzo dobrze je pamiętam, choć nie potrafię sobie przypomnieć, gdzie je usłyszałam po raz pierwszy. Chyba
Pożeraczka, czyli raz adobrzePrzez jakiś czas w tygodniu nie jadaliśmy razem śniadań; teraz, mimo, że razem wstajemy, ja zaraz po przebudzeniu nie potrafię wmusić w siebie nic poza herbatą
Pożeraczka, czyli raz adobrzeKiedy przyjechałam do Danii, z przyjemnością kosztowałam nowych smaków. Jednym z nich była lukrecja, która... Zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. Podejmowałam wiele prób, za każdym
Pożeraczka, czyli raz adobrzeBardzo lubimy płatki owsiane. Na zimno z mlekiem i odrobiną cukru, lub w formie owsianki (najlepsza z jabłkami i odrobiną cynamonu, choć próbujemy różnych wariacji). Ciasteczka
Pożeraczka, czyli raz adobrzeWłaśnie. Kiedy tylko robi się odrobinę cieplej, nabieram ochoty na lody. Odkąd mam sorbetierę, tylko takie domowe. Sklepowe smakują sztucznie i za mało intensywnie. Poza tym
Pożeraczka, czyli raz adobrzeOstatnio witają nas poranne mgły. Choć dzień się później nieco rozjaśnia (na szczęście!), to rano powleczony jest gęstą bielą. Nie widać niemal nic, dobrze, że smycz
Pożeraczka, czyli raz adobrzeWłaśnie przeglądałam folder ze zdjęciami, i w oczy wpadły mi karmelki. Zapomniałam o nich niemal zupełnie, robiłam je bowiem na Boże Narodzenie (tak, tak, mam bałagan
Pożeraczka, czyli raz adobrzeMaj, sezon grillowy czas zacząć! Ja już go otworzyłam - w zeszłą niedzielę. Razy dwa.Po urodzinach Natalii, na których zostaliśmy uraczeni kiełbaskami, karkówką i szaszłykami, z grilla
Pożeraczka, czyli raz adobrzeTak to już czasem jest, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. A przynajmniej nie po mojej. Niby plan jest, i to całkiem dopracowany, do
Pożeraczka, czyli raz adobrzeUff... Weekend minął pracowicie, ale też bardzo owocnie i przyjemnie. Więcej o przyjęciu urodzinowym napiszę przy okazji tortu - był, wrażenie zrobił odpowiednie, zjedzony został w przeważającej
Pożeraczka, czyli raz adobrzeJadę na rozmowę. Dzisiaj. Niby nic wielkiego, a od jej powodzenia zależy mnóstwo rzeczy. Jeśli nic z tego nie będzie, nic się nie zmieni, i będę
Pożeraczka, czyli raz adobrze