czekolada - 27946 przepisów (strona:1452/1864)

imieniu. Lubię dawać prezenty, nienawidzę ich dostawać. Czuję się nieswojo. Ale rozważając pozytywy... Mamy taką piękna pogodę za oknem! Chyba jednak jakoś uczczę swoje "święto".. POMARAŃCZOWE MUFFINY Z KAWAŁKAMI CZEKOLADY. (przepis autorski;) szklanka mąki 2 jajka 80g cukru 200ml mleka 150ml oleju sok z całej pomarańczy 2 łyżeczki proszku do pieczenia płatki (lub kawałki) czekoladowe  + lukier  kolorowa posypka

szałowy pomysł, raczej nie było zwolenników. Zmienili jednak zdanie, kiedy tylko spróbowali. I zapragnęli jeszcze. Nic dziwnego. Ma nietypową, musową i delikatną konsystencję. Rozpływa się w ustach. Niesamowicie pachnie czekoladą. Udał mi się ten eksperyment, oj, udał ;]   CZEKOLADOWY SERNIK BEZ SERA. (pomysł i wykonanie - Karmel-itka.) na mała blaszkę, 23 x 23 cm ciasto: 1,5 szklanki mąki

uwagi, sugestie i pochwały. Pozwala to inaczej spojrzeć na danie i  dodatkowo doucza. 5.  Nigdy nie tknę nic z fast-foodu. 6. Mam słabość do orzechów w czekoladzie, dobrych filmów, ciekawych książek i.. języka niemieckiego. 7. Słucham porządnej muzyki. Iron Maiden, Metallica, Megadeth, Ac/Dc, Gun's'Roses... itp. Nie gardzę też innymi gatunkami - jestem bardzo tolerancyjnym słuchaczem

świeżutkimi i lekkimi scones. Owe scones podałyśmy z Kasią z moimi domowymi dżemikami - truskawkowym, dyniowym, malinowym bądź wiśniowym. Dodatkowo przyniosłam pasztet cukiniowy oraz mleczne ciasteczka z żurawiną, muśnięte delikatnie czekoladą od spodu (przepisy pojawią się na blogu). Chantel ( PRZY KUBKU KAWY ) częstowała pysznym ciastem czekoladowym. Marta ( RYBKA ZWANA MARTĄ ) raczyła swoimi grissini. Grażynka ( GRAŻYNA GOTUJE ) miała ze sobą ciasto ucierane

Rodzajów pierników jest ho ho i jeszcze więcej! Z lukrem, z polewą, z czekoladą.. Takie, siakie i owakie. Natomiast w moim domu, od kilku lat, umiłowaliśmy sobie.. Katarzynki. Nazwyklejsze pod słońcem Katarzynki. Podczas pieczenia, ich aromat wypełnia cały dom. Każdy już z niecierpliwością czeka, kiedy wyjmę blachę z pieca. Pierniczki nawet nie zdążą wystygnąć. Domownicy wcinają

uśmiech jeden jedyny, niezapomniany. I w mój. Który niestety zgasł.  Zgasło wszystko.  Szukam po szafkach w kuchni jakiegoś poprawiacza nastroju. Nic tak wspaniale nie działa, jak czekolada, jak banany, kakao i bita śmietana. Nic więcej, zakasam rękawy. I relaksuję się, miksując, mieszając, przyglądając się, jak ciasto nabiera odpowiedniej formy. Chwilowe zapomnienie. Wyjmuję oczekiwany efekt. Kroję małe kawałki... Ciepłota

brzuch, proporcjonalne biodra i ramiona. Paradoksalne skrajności. Gdzie tu jakaś logika? Nie wiem. Nieważne. Idę coś zjeść. A czym się raczę? Dziś improwizacja zupełna. Na "brakczas" i ochotę na czekoladę. Sama serotonina! Kakao, banany i to wszystko! Wspaniale poprawia nastrój, syci i dostarcza samych smakowych przyjemności. BANANOWY KREM KAKAOWY. /autorski;/ 5 przejrzałych bananów 4-5 łyżek kakao Banany miksuję przy

stężenia. Kremówkę ubijam na sztywno z pudrem, a kiedy masa jest już sztywna, dodaję lekko tężejącą żelatynę. Miksuję i wykładam na górny blat ciasta. Wierzch posypuję ozdobnymi chrupkami w czekoladzie (np. od jogurtu). Wstawiam do lodówki na ok. 3 godziny. SMACZNEGO! Pozdrawiam serdecznie, Karmel-itka

właśnie tej przystawki. Do camemberta ziołowego pasuje dobrze tokaj. Warto zestawić ze sobą te dwa elementy, dopełnić jakimś lekkim makaronem na danie główne i uwieńczyć lekkim deserem z czekoladą. CAMEMBERT Z PIECA. /przepis własny;/ dla 2 osób 2 krążki sera camembert  (najlepiej w drewnianym opakowaniu, najlepiej zszywanym) kolorowy pieprz gałka muszkatołowa tymianek kilka kromek ciemnego chleba oliwa tymiankowa

patelni. Sałatka Najsztuba. Parówki z serem w cieście francuskim. Krewetki z szafranem z cydrze. Łosoś w cieście francuskim ze szpinakiem. Pesto z sałaty. Tarta pomarańczowa z piankami. Gorąca czekolada z rumem i piankami. Domowe cynamonowe latte. Kruchy placek z Kubusiem. Babeczki z kisieli. Kawowy sernik na zimno. Jabłka z kozim serem. Mam nadzieję, że się zainspirujecie! Pozdrawiam, Karmel-itka

wszystko oliwą miętową . Właśnie ta oliwa to dla mnie fenomen. Bardzo aromatyczna i rzeczywiście, świetnie pasowała do słodkiego ciasta. Sernik rozpływał się w ustach, a z dodatkiem malin i czekolady... Nic, tylko rozkoszować się i odpływać w niebyt. Po tych wszystkich kulinarnych wspaniałościach, po tej uczcie dla zmysłów, szefowie kuchni wyszli z ukrycia, by ukazać swoje oblicze i opowiedzieć

każdej mąki. Krem umieszczamy w rękawie cukierniczym i nadziewamy przekrojone Ptysiole. Tym kremem można nadziewać (ostrą końcówką do nadziewania) pączki. Sprawdziłam - pycha! Ptysiole ozdabiamy rozpuszczoną na parze czekoladą. SMACZNEGO

wlać do suchych. Napełniać foremki do max. 2/3 wysokości. Piec w temperaturze 170 stopni, 15-20 minut, do tzw. suchego patyczka. UWAGI: Zawsze wychodzą. Czasami daję pokrojona w kostkę czekoladę, czasami do środka wkładam całą kostkę.  Pyszne jak na koniec wmieszamy świeże maliny. Można przed upieczeniem w środek włożyć konfiturę wiśniową, albo truskawkową. Każdy może opracować własną kombinację dodatków

pianę zetrzeć zamrożone żółte ciasto. Piec w temperaturze 180°C przez około 45 minut. Po upieczeniu ciasto posypać cukrem pudrem, można delikatnie polać lukrem lub roztopioną na parze mleczną czekoladą

wyszło! Dobra Magda, lecimy do końca, co ma być to będzie". Ale jaka miła niespodzianka! W piekarniku rosło ładnie. Jakby tego było mało, w domu roznosił się piękny zapach czekolady. Mmmm:) Potem zrobienie frostingu, który super podbił smak całej muffiny. Musicie spróbować! Same muffiny mimo tej ilości cukru nie są takie słodkie, jakbyśmy się spodziewały! Naprawdę! Od siebie dodałam