Tegoroczna Wielkanoc, to między innymi szynka, którą Wam dzisiaj prezentuję. Oczywiście był też domowy pasztet, ale pasztet jest u nas na każde Święta (znajdziecie go TUTAJ ), a szynkę - jako wędlinę - piekłam pierwszy raz :) I pierwszy raz tak długo marynowałam - aż siedem dni! Szynka dokładnie przeszła aromatem przypraw, nie była sucha, świetnie kroiła się na plastry. No i ten kolor! Taki kolor daje sól peklowa. Ja dodatkowo dałam jeszcze trochę zwykłej soli. Przepis znalazłam w Wesołej kuchni - u ... czytaj dalej...