Kupiłam mięsko - zdrowe, nienafaszerowane antybiotykami, z wiejskiej hodowli. Wydaje mi się, że na wsi jest dużo łatwiej nabyć takie szczęśliwe kurki, które żywią się znacznie lepiej i nie dostają serii ulepszaczy pod skórę. Nie jestem fanką drobiu, na ogół coraz częściej rezygnujemy z mięsnych obiadów na korzyść ryb, czy nabiałów, ale kiedy można zjeść mięso wiadomego pochodzenia, to zawsze staram się zrobić coś fajnego, co zachęci zwłaszcza moje dzieci do zjedzenia pełnowartościowego posiłku. I tym sposobem, dzisiaj prop... czytaj dalej...