Magda znowu zagnała mnie do kuchni. Trochę fochy stroiłem, bo jak pokażę, że to lubię to zacznie mnie wykorzystywać :) No ale jak już poudawałem, że wcale nie mam na to ochoty to wziąłem się do rzeczy. Tym bardziej, że owa "rzecz" jawiła się naprawdę smakowicie. Znaczy się jeśli lubisz ser walący skarpetkami to niebo w gębie! :) Śmierdzi na kilometr, w żołądku zalega jeszcze przez trzy dni i właśnie tak ma być, jedzenie dla prawdziwych twardzieli :) Dodam jeszcze, że przepis wziąłem z takiej niewielkiej książki ku... czytaj dalej...