Ostatnio, od kilku tygodni tradycją stało się, że co czwartek przyjeżdża do nas Marta. Ot tak po prostu. Siedzimy, gadamy, pijemy i jemy :) Takie przyjacielskie biesiadowanie. Tak naprawdę to czekam ze zniecierpliwieniem na każdy czwartek z dwóch powodów. No przede wszystkim to naprawdę miło jest mi gościć Martę (a dodam, że przyjaźnimy się od ponad 20 lat), a poza tym każdy czwartek to fajna wyżerka i szansa na nową potrawę na bloga :) Więc właśnie teraz robimy pizzę serową. Nooo, powiem, że wyszła pierwszo... czytaj dalej...