Pisałem ostatnio, przy okazji zawiniętych w supeł bułeczek , że jestem z siebie dumny. No to teraz jestem drugi raz dumny z siebie. Zrobiłem prawdziwą domową wędlinę! Pierwszy raz. W sumie skomplikowane to nie było, ale skoro już pierwsze koty za płoty to może za jakieś kiełbasy się wezmę? Hmm, poczytam o tym, zobaczymy... A wrócę jeszcze do bułek-supełków. Bo pisałem tam, że Marta przyjeżdża, i że czasu w ogóle nie mam i pewnie będę musiał ją ugościć pizzą na telefon. Otóż na szczęście plamy takiej nie było. M... czytaj dalej...