Czasami Madzia wpada w szał kupowania rzeczy. Wszelakich. Zwykle kuchennych, ale nie gardzi też innymi zupełnie nieprzydatnymi zdobyczami. A to 32 kubek, bo pozostałe 31 już się jej znudziły, a to talerz, bo przecież czerwonego jeszcze nie mamy, a to worek (albo 3) różnokolorowych guzików, bo wiadomo przecież, że 500 guzików w różnych kolorach i kształtach zawsze się w domu przyda. Tak też kilka lat temu weszliśmy w posiadanie maszynki do ciastek. Bo akurat pojawiła się na sklepowej półce i stanęła Madzi na drod... czytaj dalej...