Było tak: zostawiłam Khodor'a w domu i poleciałam z dziewczynami (i Danielem) na zajęcia pozalekcyjne. Po jakiejś godzinie telefon. Z domu. Od dziecka złotego. Czy ja wiem o tym pudełku z batonikami, które stoi w lodówce. A wiem, bo sama je tam wstawiłam. To, czy on może dokończyć co tam jeszcze zostało, bo większość już i tak zjadł... Czyli nowy wynalazek niejako test zjadliwości przeszedł, ale tylko na bardzo małej części zainteresowanej populacji. :) Przepis z bloga Cook Magazine . Składniki: (blaszka k... czytaj dalej...