Przepis na : obiad
Wczoraj jeden z moich gości zwrócił mi uwagę, że nie podaję czasu poszczególnych etapów przygotowania, stosując określenie "chwilę". To prawda, że dla każdego może to znaczyć co innego. Dlatego tym razem sprężyłam się i skrzętnie łapałam czas. Mięsko wyszło mi mięciutkie, papryka i cebula praktycznie całkiem się rozgotowały oddając swój smak całości, zaś fasolka na mój gust była troszkę za miękka, ale ogólnie - paluszki lizać. Wspaniale smakował zarówno z pieczywem, jak i kaszą gryczaną. Czytaj więcej » ... czytaj dalej...