Odkąd pamiętam unikałam majonezu jak ognia. Dokładnie od momentu gdy postanowiłam się odchudzać, a miałam wtedy naście lat. Nie jestem pewna dlaczego padło akurat na majonez, a dokładniej majonez i frytki, ale zaczynając swoją odwieczna przygodę z odchudzaniem te dwie rzeczy poszły w odstawkę. Frytek w czystej postaci, czyli smażonych w głębokim tłuszczu do dziś nie tknę (po pewnej przygodzie z młodości) zresztą tak samo nie lubię specjalnie pączków, tj. nie że nie lubię w sensie nienawidzę, ale nie jestem ic... czytaj dalej...
100 % weganka