Przyszła, ciepła i słoneczna, zawiało, gradem rzuciła o szybę, przyniosła ulgę, w końcu jest czym oddychać. Lubię jesień i zawsze na nią czekam. Na te powroty z marzeniami o ciepłej herbacie, na pierne ciasta pachnące cynamonem, na grubsze skarpetki i swetry, na czas owijania się przytulnymi chustami, na ogrzewanie dłoni kolorowymi mitenkami, na wspólnie popołudniowe seanse ("mamo, jest ciemno jak w kinie") aż wreszcie na wspominki rodzinki, melancholię i troszkę smutku jeszcze przed świętami. Tak jest i tak ma być. ... czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)