Flaczki w mojej rodzinie jada się na trzy sposoby. Na sposób mojej mamy- czyli na rosole, z octem i majerankiem; na sposób mojej teściowej - ze śmietanką, ogórkiem kiszonym i mięsem z kurczaka; oraz na mój sposób- po zamojsku czyli z groszkiem, przecierem pomidorowym i dużą ilością marchewki. Wszystkie te trzy rodzaje są na swój sposób pyszne. Używam flaków kupionych w całości, muszą się one dość długo gotować i jest z nimi więcej roboty, ale moim zdaniem smakują lepiej niż te kupione już gotowe krojone... czytaj dalej...