Oj, na tą pompkę do rozpylania oliwy to byłam nieźle napalona. W żaden sposób nie potrafiłam wybić go sobie z mojej głowy. Musiałam mieć i już!I wcale nie żałuję, bo normalnie jest zarąbista, chociaż ja nazywam ją rozpylaczem do oliwy :) Ale po co mi to? Przecież to gadżet. A wcale nie! Dla mnie to bardzo użyteczny przedmiot. Trzymam w nim oliwę z oliwek, a czasami olej. Pryskam sałatę, patelnię przed smażeniem, blachy przed pieczeniem. Spryskuję rybę przed smażeniem i dzięki temu przyprawy mi z... czytaj dalej...