Przepis na : śniadanie
Pyszna alternatywa do kupnych wędlin, relikt PRL który skutecznie zapełniał puste polki w lodowce, jeśli tylko miało się dostęp do mięso ze świniobicia. A biorąc pod uwagę jak teraz wyglądają wędliny w sklepach i co się w nich znajduje oprócz mięsa myślę ze niejednego ta wizja skusi do tego, żeby zrobić pyszną, domową, zdrową wędlinę bez dziwnych niespodzianek. A skoro zbliżają się święta taka wędlina będzie pysznym dodatkiem na świątecznym stole. Przepis znaleziony kiedyś w necie i zmodyfikowany pod nasz sm... czytaj dalej...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...Wigilia już niedługo i wiele osób może po raz pierwszy zajęło się jej przygotowywaniem a nie jadą po prostu jak co roku do bliskich. O czym należy pamiętać i dlaczego?
Czytaj dalej...Suszona pomarańcza na choinkę to prosty dodatek, który doda naszemu drzewku trochę tropikalnych klimatów.
Czytaj dalej...Rewelacyjny przepis. Teraz muszę tylko zdobyć taki duży słoik i na pewno spróbuję zrobić :)Pozdrawiam, Tosia.
Ojjj... kusi ... zaintrygował mnie ten przepis, muszę tylko poszukać odpowienio szerokiego słoja :) Pozdrawiam - M.
jako fanka domowych wędlin mówię zdecydowanie TAK :) chętnie wypróbuję, tylko skąd wzięłaś słoik, który zmieścił wędlinę? nogą dopychałaś , czy jak ? ;) oliwek
kolejny super pomysł, do wypróbowania :) alez mi się podoba to mięsko!
Bardzo ciekawy przepis i coś dla mnie. mało pracy , świetny efekt :) spróbuję na pewno ! Pozdrawiam serdecznie -H.
po pierwsze - ponawiam pytanie o zalewę w słoikupo drugie - jak długo można przechowywać taką wędlinę - czy trzeba w lodówce?
odpowiadam zalewy żadnej się nie daje tak jak jest napisane tylko mięso i przyprawy . w trakcie gotowania mięso sie lekko skurczy i puści soki i zrobi się galaretka jak w konserwie turystycznej albo jak w szynce z krakusa. w lodowce nie trzeba ale w chłodnym pomieszczeniu tak jeśli słoik dobrze chwycił to myślę ze długo jak konserwa, a po otwarciu koniecznie w lodowce. u nas dłużej niż 3 dni nigdy nie była za szybko znika.
miałam jak widać taki duży słoik z klamra o pojemności 1l, mięso fakt ledwo weszło, mocno uciskałam, na gore dałam folie spożywczą, gumka i zamknęłam wieko. z racji tego ze nie mam w chwili obecnej dużego słoika z duza nakrętką zjadamy taka wędlinę od razu, kiedyś trzymałam dłużej jak miałam słoik ja na drugim zdjęciu które własnie dodałam zeby wam zobrazować jak powinno to wyglądać.
eli_555 Pycha,wypróbuję. Ale muszę się rozejrzeć za takim słoikiem.
Ja z uwagi na brak odpowiedniego słoika mięsko zapakowałam w siatkę, położyłam na folię spożywczą, wtarłam przyprawy a co odpadło pozostało na folii. Zawinęłam szczelnie i włożyłam w rękaw do pieczenia. Ponownie szczelnie zawinęłam i zabezpieczyłam przed otwarciem zakładając 2-3 recepturki. Ja miałam dość dużą gumkę więc mi starczyła jedna żeby ją dwukrotnie na krzyż założyć. Na koniec jeszcze zawinęłam szczelnie w folię aluminiową. Teraz to sobie leżakuje, a ja mam dylemat, czy gotować to na parze, czy lepiej w kombiwarze. Proszę o radę. Jeśli w kombiwarze to w jakiej temp i czy też 3 godz. Wolę to piec czy gotować bez styczności z wodą żeby się w jakiś sposób nie dostała do środka.
pomysłowo, niestety trudno mi pomoc bo nigdy nie używałam kombiwaru nie wiem jak działa, wiec ja bym raczej mimo wszystko mając pewność ze jest szczelne ugotowałabym na parze. spróbuj zobaczysz co wyjdzie a za kilka dni może uda ci się kupić odpowiedni duży słoik.
Napisałaś żeby natarte mięso zostawić w temperaturze pokojowej, czy można je natrzeć i zostawić w lodówce na noc? Sądzisz, że to zrobi jakąś różnicę?;-) Pozdrowienia i dzięki za świetne przepisy.
Dziękuję bardzo. Właśnie się gotuje na parze. Z pewnością będzie jadalne i smaczne
Wawrzek oczywiście ze możesz zostawić w lodowce, pewnie będzie jeszcze smaczniejsze niz takie po 2 h leżakowania a soli peklującej nic sie nie stanie, nie straci swoich właściwości. ja po prostu robię je zawsze na bieżąco. Pozdrawiam.
mam nadzieje, pochwal się co wyszło, może uda ci się zrobić zdjęcie i mi je wysłać, umieszczę w galerii na FB. powodzenia.
Jeszcze jedno - słoik, którego zdjęcie dodałaś (zakręcany) będzie lepszy od takiego na zacisk druciany??
Powiadasz = sól peklująca, bo wcześniej nie doczytałem..... Czyli zwykła nie może być, hm....;[
możesz dać zwykłą ale nie gwarantuje tego samego efektu, poza tym wtedy mięso trzeba po wystygnięciu wyjąć i zjeść na bieżąco nie można zostawić w zamkniętym zawekowanym słoiku bo może pojawić się jad kiełbasiany. to jednak surowe mięso.
jeśli planujesz zjeść to na bieżąco tzn tak jak u mnie po 3 dniach otworzyć i zjeść to taki druciany z gumka i folia wystarczy, ale jesli chcesz mięso miec na zapas jako konserwę to lepiej zakręcany.
Właśnie wyłączyłam gaz i teraz sobie będzie stygło pod przykryciem do rana. Rano postaram się zrobić fotkę, ale jeśli pozwolisz chciałabym sama też się pochwalić nim na fb ZP, bo właśnie stamtąd mam Twój przepis. Pozdrawiam !
poczytałem sobie trochę o soli peklującej, azotynach/azotanach i jutro pojadę dokupić ingrediencji do peklowania;)
czy konieczna jest nie wiem, ale pamiętam z dzieciństwa ze jesli coś się pasteryzowało w takich drucianych słoikach to obowiązkowo babcia i mama dawała gumkę i jeszcze celofan dla szczelności. dlatego dalam.
Wspaniały przepis, na pewno wykorzystam już na nadchodzące święta.Od niedawna robię wędliny parzone , ale w osłonce barierowej wędliniarskieji ten sposób wymaga o wiele wiecej czasu, a tu "trzask-prask" i mamy wspaniałe jedzonko, dziekuję .Pozdrawiam.
Bernadetko, nastawiłam dzisiaj dwa mięsa, karkówkę i schab, oba po ok.1.30, ale proporcji przypraw i soli nie zwiększyłam, wolę mniej słone, na razie ostawiłam na noc natarte przyprawami, jutro obwiążę i zapakuję do słoików zakręcanych. Zaraz po świętach będzie zdjęcie. W związku z tym mam pytanie, czy mogę zamieścić Twój przepis na moim blogu, oczywiście z linkiem do Ciebie, ale moimi fotografiami i treścią,chciałabym moim odwiedzającym przekazać ten przepis, bo jestem niemal pewna powodzenia zarówno w smaku, jak i w wykonaniu.Pozdrawiam serdecznie .
Przepis zamieszczę dopiero po świętach, bo nie będę słoików otwierać.
wybrałam zbyt grube i duże kawałki karkówki i schabu, mimo sporego otworu w dużym słoju, mięso nie weszło, ale przekroiłam kawałki na połowę i jakoś je upchałam .Po ugotowaniu wędliną wygląda bardzo apetycznie, niestety nie chcę otwierać słoja przed świętami. Po degustacji napiszę jak smakowała .Pozdrawiam serdecznie
Ja mam pytanko do autora:) jak długo taki słoik może sobie w lodówce leżeć?
U mnie najdłużej stała tydzień, jeśli jest sloik dobrze chwycony przy pasteryzacji to moze i 3 mce ale kto by tyle wytrzymal.
Zapowiada się smakowicie. Właśnie zasłoikowałam łopatkę z trochę inną kombinacją przypraw- jutro będę gotować, a rodzina w Święta oceni smak :-) Pomysł jest rewelacyjny i pewnie będę do tego wracać :)
tak możesz pod warunkiem ze mięso będzie w ciągu kilku dni po zrobieniu zaraz zjedzone, natomiast nie pomoże uzyskać tego różowego koloru wędliny. sol peklowa da pewność ze w mięsie nie rozwinie się jad kiełbasiany jeśli taką konserwę chcemy trzymać dłużnej niż tydzień.
Robiłam z tego przepisu karkówke, schac i szynkę, rewelacja!!!!, myslisz że piers z kurczaka tez bedzie sie nadawac?.Czas gotowania zapewne krotszy, ale czy ilość soli peklowej też zmniejszyc?(ja robie zawsze takie 0,5kg kawałki bo nie mam wiekszego słoika :))
ilość soli by zmniejszyła czas oczywiście także z piersią nie wiem bo piersi małe są ale moze pierś indyka albo rolada z udźca indyka?
przepraszam przez pomyłkę osunęłam komentarz. ciesze się ze mięso z piersi wyszło i smakowało. pozdrawiam.
Rewelacja. Na liście przepisów do wykonania zyskał pierwsze miejsce. Koniecznie muszę spróbować, może nie od razu z kilograma. Chyba, żeby podzielić na mniejsze części. Niemcy zaczęli doceniać wyroby domowej roboty, bo nawet te 'Bio' tak tutaj lansowane to często lipa na resorach. Każdy, kto ma czas, kombinuje we własnym zakresie. A ja go tutaj mam na szczęście. Będę do Ciebie zaglądał, jeśli pozwolisz. Pozdrawiam z Niemiec.