Nic tak chyba nie kojarzy mi się z jesienią jak właśnie ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką. Można wręcz powiedzieć że nie wyobrażam sobie tej złotej pory roku bez tego wypieku. Uwielbiam kiedy pachnie nim cały dom. Zwykle używam śliwek węgierek, czyli śliwek które u nas nazywało się też „robaczywkami”. Nie muszę Wam chyba pisać dlaczego A mimo to smakiem powalają one na łopatki wszystkie inne nowoczesne odmiany których nie mało dziś na straganach. Nie wiem, może to kwestia sentymentu, bo kilk... czytaj dalej...