„Kiedyś był niemal obowiązkowym dodatkiem do obiadu. W dawnych książkach kucharskich można go było znaleźć w rozdziale zatytułowanym „desery niezestalane”. Ciekawa nazwa, nie uważacie? Dziś prawie całkowicie zniknął z naszego jadłospisu wyparty przez gotowe soki w kartonach. Dobrze że są takie akcje jak Gotujemy po polsku, inaczej całkiem zapomnielibyśmy o niektórych rodzimych specjałach.” Czytaj więcej » czytaj dalej...