„Był czas, że ten gulasz robiłam 2-3 razy w miesiącu, na specjalne zamówienie mojej starszej latorośli. Nie wiem czy to tylko moje dzieci tak mają, że jak coś im przypadnie do gustu to zajadają to na okrągło, dopóki nie zasmakują w czymś innym. Tak właśnie było i z tym gulaszem. Zniknął na dobre dwa lata, by nagle znowu się pojawić. Tym razem to ja sobie o nim przypomniałam. Zakupiłam potrzebne składniki i zrobiłam dziś na obiad. Udało mi się przyjemnie zaskoczyć domowników, a mina syna bezcenna. Jak niewie... czytaj dalej...