Ponieważ siedzę sama w domu (C. znów ma popołudniówkę), a od wczoraj zostało nam trochę wina i właśnie je spożywam, co by się nie zmarnowało (dobre wino, to szkoda...) stwierdziłam, że czas najwyższy zabrać się za wpis, bo niedługo mogę nie mieć siły.Dziś kilka słów o książce, ale nie byle jakiej, tylko naprawdę wyjątkowej. Zauroczyła mnie tak, że już za niecałe dwa tygodnie przyjedzie do mnie więcej tego autora (mam nadzieję, bo płacenie przez internet w polskich sklepach jest wyjątkowo skomplikowane). Prze... czytaj dalej...