Uff... W tym roku przedświąteczna bieganina wyjątkowo dała mi się we znaki. Przez dwa ostatnie tygodnie chodziłam ciągle niewyspana, a przez to rozdrażniona i jakoś tak... Mało świąteczna. Nawet dla bloga czasu mi zbrakło, i te ostatnie świąteczne przepisy pojawią się dopiero w przyszłym roku. Od wczoraj bowiem jestem w Polsce; w tym roku Wigilię celebrować będziemy z moją Rodziną. Oboje nie możemy się doczekać! Wszystkim Czytelnikom Pożeraczki chciałabym złożyć najlepsze życzenia; aby ten wieczór był niezapomnia... czytaj dalej...