Zafon mnie fascynuje. Podobnie jak Carroll, kreuje zupełnie nowe światy - w codzienności. Realizm magiczny - tak to się fachowo nazywa (co odkryłam bardzo niedawno - sama nie wiem, dlaczego tak późno). Bohater idzie sobie spokojnie ulicą (lub włóczy się nocą, bo usłyszał jakiś podejrzany hałas), a tu nagle bum! I staje przed nim duch (albo chce go rozjechać pociąg widmo). Przyznajcie sami - ogromnie pociągająca jest myśl, że w naszej zwykłej, nudnej rzeczywistości istnieje jednak odrobina magii...?Problem jest j... czytaj dalej...