Dzisiaj będzie zupełnie niekulinarnie, ale nie mogę się powstrzymać, żeby Wam o tym nie opowiedzieć. Wydarzeniem byłam tam zachwycona, że z wrażenia nie zrozumiałam, kiedy Mama C. pytała, czy mam ochotę na truskawki. A, uwierzcie mi, słowo jordbær jest mi bardzo dobrze znane. Parę tygodni temu Connie, Siostra C., zadzwoniła z pytaniem, czy wybierzemy się z nimi na przedstawienie. Popatrzyłam na C. z pytaniem w oczach - o co chodzi...? Mój duński bowiem kuleje niesamowicie, i kiedy przychodzi do skupie...