Moje zafascynowanie Gaimanem trwa. Nie wiem, jak ten facet to robi, ale potrafi wciągnąć czytelnika w swoje pełne magii światy, i nie wypuścić aż do ostatniej strony. Tak też było z Koraliną - przeczytałam ją w dwa dni, już po raz drugi. Pierwszy raz bowiem sięgnęłam po nią już ładnych parę lat temu, zaraz po tym jak obejrzałam film. Tak mi się spodobał, że musiałam przeczytać powieść. I co? Okazała się jeszcze lepsza!Koralina właśnie przeprowadziła się z rodzicami do nowego domu. Ponieważ i mama, i tata są w... czytaj dalej...