Na tą książkę czekałam od chwili, kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana. Uwielbiam powieści Carrolla, który nie wydał nic od 2007 roku. Byłam więc niezwykle podekscytowana, naprawdę. Emocje sięgały zenitu. Kiedy więc w końcu, po kilku miesiącach, trafiła w moje ręce, zaczęłam czytać od razu. I tak jak usiadłam, wstałam ze trzy razy z kanapy, żeby pójść do łazienki i zrobić sobie herbaty, mruknęłam coś do C. (prawdopodobnie, żeby mi nie przeszkadzał - nie jestem pewna, w jakim języku), po czym z zadowolen... czytaj dalej...