Przyznaję się bez bicia - to jeden z moich ulubionych gatunków. Miłość i zdrada, bohaterowie czarni i biali, a wszystko skrzy się od złota na królewskim dworze.Według mojej Babci tego typu książki nie mają absolutnie żadnej wartości, C. patrzy na mnie z lekkim politowaniem, jak z wypiekami na twarzy opowiadam mu o nieszczęśliwe zakochanej w trubadurze księżniczce. A ja daję się takim powieściom pochłonąć całkowicie, wyobraźnia działa na najwyższych obrotach, i nie słyszę, gdy ktoś coś do mnie mówi. Romanse (ale ... czytaj dalej...