"Warszawa da się zjeść" Paweł Płaczek

"Warszawa da się zjeść" Paweł Płaczek

Od pyz sprzedawanych w słoikach na kultowym Bazarze Różyckiego po słodką „Zygmuntówkę”. Od anchois sprowadzonego przez królową Marię Gonzagę de Nevers po zupę pho, która przyjechała do nas wraz z Wietnamczykami. Od powstańczej „plujki” po krem z białych warzyw a la Magda Gessler. CZYTAJ DALEJ

Czytaj dalej na blogu Moje Małe Czarowanie

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.