Dzisiejszy wpis będzie nietypowy. Otóż opiszę Wam moją przygodę z fotografią kulinarną. fot. www.partner.olympus.pl Od czego się zaczęło...Chyba od tego, że zaczęłam piec i nieźle mi to szło. Wtedy czasem brałam aparat i byle jak uwieczniałam moje "dzieła". Z czasem zaczęłam przywiązywać wagę do tego kiedy i gdzie robię zdjęcie mojego wypieku. Okazało się, że robienie zdjęć z lampą błyskową bez profesjonalnych wiadomości i sprzętu (np. statywu) jest z góry skazane na porażkę. Okazało się także, że ma... czytaj dalej...