Zamienniki jajek...

Zamienniki jajek...

Zamienniki jajek...

Nie to, że mam cokolwiek przeciwko jajkom, jako takim. Nie i na pewno nie. Wprost przeciwnie: uwielbiam je zawsze i używam w ilościach ponad-przeciętnych - policzyłam, że okolice 40 sztuk tygodniowo, to norma, a dla wytłoczki mniejszej, niż 12 sztuk nawet nie zaczynam rozgrzebywać torby w poszukiwaniu portfela. I zawsze, ale to zawsze kupuję te od niosek z wolnego chowu.  Dodatkowo, tylko czasami i niejako dla zabawy, kupuję dla dzieci jajeczka przepiórcze, bo ich cudny rozmiar fascynuje potomstwo.  Ale. Po pie... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu Lejdi of the house

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.