... No i jestem. Wróciłam. Konkretnie wczoraj... W końcu. Zeszło się dłużej niż myślałam, a chwilami to zaczynałam wątpić czy to w ogóle nastąpi. Kiedy wyjeżdżałam na dworze panowała "wiosna". Wróciłam głęboką zimą ;) Życie jest życiem. Bywa okrutne i nie zawsze bierze pod uwagę nasze zachcianki. No ale ... nie wchodząc w zbyt prywatne szczegóły - udało się. Jestem z powrotem. Tak jak już pisałam wcześniej. Łatwo nie było. Jeśli chodzi o małżeńską rozłąkę. Teraz już wiem z autopsji, że nie da się być ... czytaj dalej...