Święta, święta i po świętach. Ogrom sprzątania, gotowania szykowania, chaos, zabieganie, brak czasu dla dziecka. Pośpiech. Potem obżarstwo na potęgę, upychanie się z nadmiarem wyprodukowanego jedzenia, zbędne kilogramy i wyzbycie z wszelkich sił. A na dobrą sprawę to dopiero po świętach wypadałoby się wziąć za sprzątanie ... Tak z mojej perspektywy wygląda świętowanie. Gorzko, prawda? Zero patosu, rodzinnego ciepła i czasu na refleksję. Może dlatego tak gorzko u mnie, że pierwszy raz organizacja świąt spadła ... czytaj dalej...